Dziś wieczorem ruszają, po zimowej przerwie, najbardziej elitarne rozgrywki pilkarskie na świecie, Champions League. Mimo, że za oknami zalegają sterty śniegu, to na stadionach i przed milionami telewizorów będzie naprawdę gorąco. Wszystko za sprawą 16 drużyn, które rozpoczną prawdziwa batalię, aby osiągnąć jeden cel. Jest nim mecz finałowy w świątyni futbolu, na Estadio Santiago Bernabeu w Madrycie.
Oczywiście w tak prestiżowych rozgrywkach nie może zabraknąć przedstawicieli calcio, są nimi: Milan, Inter i Fiorentina. Jako pierwsi do boju ruszą podopieczni Leonardo, którzy zmierzą się z nie mniej utytułowana drużyną, Manchesterem United. Mecz już okrzyknięty jednym z dwóch hitów 1/8 Chamions League(obok konfrontacji Interu z Chelsea), rozpocznie się o 20.45 na San Siro, kiedy to Pan Olegario Benquerenca zagwiżdże po raz pierwszy.
Pojedynek Milanu z Manchesterem Utd jest o tyle ciekawy, że jak się okazuje, oba kluby mają wiele wspólnego:
1)Zarówno Milan jak i Manchester są w trudnym okresie. Obydwie ekipy przed sezonem utraciły swoje największe gwiazdy na rzecz Realu Madryt, co w zasadniczy sposób odmieniło ich styl gry.
2)David Beckham-zawodnik Milanu, który w latach 1991-2003 był zawodnikiem Czerwonych Diabłów i prawdopodobnie wystąpi w dzisiejszym meczu od pierwszej minuty.
3)W ostatnich pięciu latach Milan stawał w szranki z ManU aż czterokrotnie i obydwa dwumecze Rossoneri rozstrzygali na swoją korzyść, a dodatkowo nigdy na własnym terenie nie ulegli gościom z Anglii. Czy tradycji znowu stanie się zadość?
Kto po ostatnim gwizdku będzie bliższy awansu? Naprawdę nie wiem?
Legenda Milanu, były opiekun rossoneri, Arrigo Sacchi stwierdził, że receptą na pokonanie podopiecznych sir Alexa Fergusona jest zacieśnienie środka pola, agresywna gra i natychmiastowy kontratak, z wykorzystaniem szybkiego Pato.
Z wielka obawą spoglądam między słupki Milanu, gdyż prawdopodobnie w pierwszym składzie wybiegnie Nelson Dida? Kiedyś naprawdę świetny golkiper, ale teraz daleko mu do formy sprzed lat. Pamiętamy jego błąd w meczu z Realem, kiedy wypuścił piłkę, a Raul zdobył gola na 1-0(mecz zakończył się zwycięstwem Milanu 2-3). W ostatniej kolejce Nelson też nie należał do najpewniejszych punktów drużyny, 'zaspał' przy golu Floro Floresa, a jego występ docenili dziennikarze Goal.com, którzy umieścili go w najgorszej jedenastce 24 kolejki Serie A.
Do meczu pozostało troszkę ponad godzina, a ja już nie mogę się doczekać. w dodatku zakupiłem sobie Peroni Nastro Azzurro i tak naprawdę nie mogę się doczekać otwarcia pierwszej butelki;)
Miejmy nadzieje, że mecz nie zawiedzie i będziemy się delektować nie tylko włoskim piwem(jeżeli o mnie chodzi:)), ale również grą włoskiej drużyny. FORZA MILAN!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz